LISTY DO REDAKCJI. W Sokółkach (gmina Kazimierz Biskupi) nie tak przyjemnie
,,Nauczyciele Szkoły Podstawowej w Sokółkach informują o realnej sytuacji panującej w szkole, której daleko do ,,przyjemnej i serdecznej”, chyba, że dla pani dyrektor ,,przyjemną i serdeczną” atmosferę tworzy założenie sprawy sądowej dwojgu nauczycielom o czyn z art. 212 kk. Rozprawa odbędzie się 2 czerwca. Są to nauczyciele, którzy podpisali się pod zarzutami w stosunku do pani dyrektor (9 osób było podpisanych).
Ponadto nauczycielom wręczane są notki dyscyplinujące bądź dyscyplinarne kary upomnienia, które dotyczą często spraw wcześniej uzgadnianych inaczej.
Komunikacja między nauczycielami a dyrektorem odbywa się za pomocą informacji wywieszanych w pokoju nauczycielskim bądź pism wręczanych nauczycielom. Nauczyciele nie uzyskują odpowiedzi na postawione pytania, tylko są odsyłani do rozporządzeń bądź statutu, a pytania te dotyczą spraw niejednoznacznych , które wymagają jasnej odpowiedzi zwierzchnika.
Arkusz organizacyjny na przyszły rok szkolny jest owiany tajemnicą. Mimo pytań nauczycieli nie uzyskaliśmy odpowiedzi, jakich przedmiotów będziemy uczyli, choć wielu z nas ma uprawnienia do nauczania różnych przedmiotów.
Pani Pachciarz jest dyrektorem niepedagogicznym i został powołany dyrektor do spraw pedagogicznych. Wg informacji, jakie uzyskaliśmy z Departamentu Strategii Ministerstwa Edukacji Narodowej, dyrektor niepedagogiczny nie zawiaduje niczym, co wiąże się z dydaktyką, opieką, wychowaniem. Pani dyrektor natomiast przewodniczy posiedzeniom rady pedagogicznej, była na obserwacji zajęć, brała udział w spotkaniach rodziców z wychowawcą.
W szkole często jest obecna policja wzywana przez p. Pachciarz bądź rodziców, więc jak widać i stosunki z rodzicami nie układają się najlepiej.
Zdarza się, że pani dyrektor podnosi głos na nauczycieli. Rady pedagogiczne są bardzo często, a terminy nigdy nieuzgadniane z nauczycielami i wypadają 8 marca bądź, jak ostatnio, 1 czerwca (!), gdy chcieliśmy popołudnie poświęcić swoim dzieciom. Nauczyciele napisali więc pismo z prośbą o przeniesienie rady pedagogicznej, które, prawdopodobnie, zostanie uwzględnione, ale sam fakt zaplanowania rady w takim terminie wskazuje na to, że pani Pachciarz nie liczy się zupełnie z nauczycielami.
Tak to wygląda z naszej perspektywy, jakoś trudno nam dostrzec w tym przyjemną atmosferę, może nie dość dobrze patrzymy…Pani dyrektor cały czas nam powtarza, byśmy się cieszyli, że mamy pracę. Cieszymy się, ale czy to znaczy, że wszystko musimy znosić? Radość z pracy zamieniła się w obawę o prace, bo w takiej atmosferze nie da się długo wytrzymać.”
Od Redakcji: List został podpisany przez grupę nauczycieli. Poprosili o zachowanie nazwisk do wiadomości Redakcji. Tytuł od Redakcji.