HISTORIA. Poseł Jerzy Żurawiecki – tragedia człowieka ,,Solidarności”
4 czerwca 1989 roku kandydaci Komitetu Obywatelskiego ,,Solidarność” w okręgu konińskim uzyskali poparcie na poziomie od 56,11 proc. do 66,47 proc. Senatorami zostali: Kazimierz Brzeziński i Ireneusz Niewiarowski, posłami: Andrzej Arendarski i Jerzy Żurawiecki. Ten ostatni już nie żyje. Zmarł 31 maja 2010 roku (w książce Piotra Gołdyna ,,Samorządna Rzeczpospolita” chochlik zmienił tę datę na 31 maja 2001 roku). Pochowano go 4 czerwca 2010 roku, w rocznicę pamiętnych wyborów. Ostatni okres życia Jerzego Żurawieckiego był wypełniony tragediami. Pozostały też pytania, które czekają na odpowiedzi. Dzięki uprzejmości prof. Andrzeja Piaseckiego publikujemy tekst jego autorstwa: Zlustrowany na śmierć. Wspomnienie o Jerzym Żurawieckim (w wersji pierwotnej ukazał się w ,,Kronice Wielkopolski’, nr 4/ 2010). Prosimy o polecanie tego artykułu, ku pamięci i przestrodze. A tych, którzy pragną dodać osobiste wspomnienia o Jerzym Żurawieckim czy mogą w pełniejszym świetle ukazać tę postać, o nadsyłanie tekstów do Konińskiej Gazety Internetowej.
redaktor naczelny KGI Zbigniew Nabzdyk (zbigniewn@gazeta.pl)
———————————————————————————–
Zlustrowany na śmierć
Wspomnienie o Jerzym Żurawieckim
Jerzy Antoni Żurawiecki urodził się 17 czerwca 1953 r. w Bukówku (pow. Środa Śląska) w rodzinie polskich repatriantów, którzy po II wojnie światowej przywędrowali zza Buga i osiedlili się na Dolnym Śląsku. Z Wielkopolską związał się poprzez studia socjologiczne na UAM. W tym czasie poznał swoją przyszłą żonę Annę Wiśniewską z Turku, wówczas studentkę geografii. To za jej sprawą w 1979 r. przeprowadził się do tego miasta i rozpoczął pracę w spółdzielni ,,Tkacz’’. Tu też w 1980 r. zastały Go wydarzenia, które ukształtowały Jego życiorys.
W 1980 r. włączył się w tworzenie struktur NSZZ ,,Solidarność’’ w Turku i podczas przygotowań do pierwszego Walnego Zjazdu Delegatów Regionu Konin NSZZ ,,Solidarność’’ w czerwcu 1981 r. został przewodniczącym podregionu ,,Ziemia Turecka’’. Był też delegatem na I zjazd ,,Solidarności’’ w Gdańsku w 1981. Należał do umiarkowanego skrzydła Związku. Był też szeregowym członkiem Stronnictwa Demokratycznego.
W działalności ,,S’’ w Turku patronował inicjatywom patriotycznym i społecznym budującym lokalne społeczeństwo obywatelskie (np. organizowanie obchodów świąt w dniach 3 maja, 11 listopada). Obok problemów zakładowych były to kwestie interwencyjne, monitorowanie stanu zaopatrzenia w mieście. Wraz z innymi działaczami ,,Solidarności’’ uczestniczył jako obserwator w sesjach Miejskiej Rady Narodowej. Postulował m.in. wykwaterowanie oddziału ZOMO z budynku urzędu miasta i przeniesienia tam szkoły specjalnej wraz z poradnią zawodową oraz przekazanie siedziby Komitetu Miejskiego PZPR na potrzeby Domu Kultury (1). Wspierał utworzenie Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego (jego reaktywacja nastąpiła w 1988 r.). To z Jego inicjatywy Komisja Zakładowa NSZZ ,,Solidarność’’ w turkowskim ,,Tkaczu’’ ufundowała sztandar zakładowy. Jego poświęcenie (czerwiec 1981 r.) było pierwszą tego typu inicjatywą w regionie konińskim.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., podczas najścia nad dom, w którym mieszkał Żurawiecki, w skutek gwałtownego wyważenie drzwi, wstrząsu mózgu oraz innych obrażeń doznała Jego teściowa (trafiła do szpitala, chorowała, zmarła dwa lata później), a rodzina nie mogła zadzwonić na pogotowie, bo milicjant uszkodził domowy telefon. Sam Żurawiecki przebywał wtedy w Gdańsku na posiedzeniu Komisji Krajowej. Po powrocie do Turku w poniedziałek 14 grudnia, udał się do naczelnika miasta, który po konsultacji z szefem SB kazał mu zgłosić się na komendę, skąd w kajdankach przewieziono go do KW MO w Koninie (2), gdzie przez kilka godzin był przesłuchiwany. Nie internowano Go jednak mimo, że figurował na liście przeznaczonych do zatrzymania. Został zwolniony z pracy, w następnych miesiącach zatrudnił się przy budowie kościoła w Kaczkach. W 1984 r. dyrektor szpitala Turku zgodził się przyjąć Go do pracy jako socjologa.
W latach osiemdziesiątych dwukrotnie Go zatrzymywano i przeprowadzano u Niego przeszukanie. Służba Bezpieczeństwa zbierała na Niego donosy i raporty w ramach akcji o kryptonimie ,,Tkacz’’ i ,,Żuraw’’. W tym trudnym okresie Żurawiecki utrzymywał kontakt z działaczami ,,Solidarności’’ z Konina, uczestniczył w mszach za Ojczyznę, jeździł na pielgrzymki, przekazywał nielegalne wydawnictwa. W 1987 r. współorganizował Duszpasterstwo Ludzi Pracy ,,Wspólnota’’ w Turku, w latach 1988-1989 brał udział w odtwarzaniu struktur związku w mieście i w regionie. Był posłem OKP, najdłużej urzędującym szefem Zarządu Regionu Konin NSZZ ,,Solidarność’’ (1992-2004), radnym Sejmiku Województwa Wielkopolskiego (1998-2002), przewodniczącym Rady Powiatu Tureckiego (2002-2005). Wspierał powstanie Porozumienia Centrum, ale ostatecznie wstąpił do Partii Chrześcijańskich Demokratów. W latach dziewięćdziesiątych miał decydujący wpływ na obsadę wielu najważniejszych stanowisk w mieście i w regionie (3).
W świetle dokumentów Służby Bezpieczeństwa Jerzy Żurawiecki podpisał zobowiązanie współpracy 14 grudnia 1981 r. (TW ,,Grażyna’’). Po odmowie współpracy w lipcu 1982 r. był rozpracowywany w ramach różnych akcji wymierzonych w miejscowe środowiska ,,Solidarności’’ (4). Nie ma żadnych dowodów na to, że Żurawiecki był denuncjatorem, lub że w jakikolwiek sposób zaszkodził komuś rzekomą współpracą z SB. Mimo to, w 2005 r. w mediach opublikowano artykuły, w których przytaczano sugestie, że Żurawiecki był agentem SB w szeregach konińskiej ,,Solidarności’’. W Internecie pojawiły się na te temat anonimowe paszkwile. W środowisku solidarnościowym Żurawieckiego oskarżali działacze związani z Zarządem Regionu w Koninie, sugerując, że był on tajnym współpracownikiem o pseudonimie ,,Bolton’’.
Atmosfera towarzysząca oskarżeniom sprawiła, że Żurawiecki prawdopodobnie doznał załamania nerwowego. W kwietniu 2005 r. opuścił nagle miasto i wyjechał w tajemnicy do Portugalii. W rozmowie telefonicznej z żoną utrzymywał, że został porwany, ale nie podawał żadnych szczegółów: kto i dlaczego go ,,uprowadził’’, a potem ,,uwolnił’’. Po kilku dniach poszukiwań z udziałem detektywa Rutkowskiego (wynajętego przez przyjaciół z Turku), Żurawiecki wrócił do miasta. Jego kontakty ze środowiskiem samorządowców i związkowców były coraz rzadsze. Stopniowo rezygnował z funkcji publicznych i z pracy, unikał znajomych, często bywał poza miastem, rozstał się z żoną, która w 2006 r. popełniła samobójstwo (5).
W latach 2007-2010 Jerzy Żurawiecki pozostawał bez środków do życia i mieszkał samotnie w Bukówku pod Środą Śląską, w mieszkaniu po matce. Jesienią 2009 r. Zarząd Regionu NSZZ ,,Solidarność’’ w Koninie, podczas posiedzenia z udziałem historyków IPN (6) oczyścił Żurawieckiego z zarzutów (,,Boltonem’’ okazał się inny działacz ,,Solidarności’’). Delegaci na zjazd regionalnej ,,Solidarności’’ w specjalnej uchwale zobowiązali zarząd do podjęcia działań w celu naprawienia krzywd wyrządzonych przez niektórych związkowców oraz media i udzielenie mu niezbędnej pomocy oraz wsparcia (7). Jedyne konkretne działanie władz regionalnej ,,Solidarności’’ ograniczyło się do wizyty, jaką złożyli Żurawieckiemu członkowie zarządu (8).
Jerzy Żurawiecki zmarł nagle 31 maja 2010 r. W ceremonii pogrzebowej w Bukówku uczestniczyło kilkadziesiąt osób z Konina i z Turku. Obecne były poczty sztandarowe Związku. W mowie pożegnalnej wygłoszonej przez przewodniczącego Zarządu Regionu Zdzisława Nowakowskiego nie pojawiło się nawiązanie do tragicznego w skutkach oskarżenia. Nikt nie użył słowa ,,przepraszam’’. Sformułowania takie zawarł natomiast w liście pożegnalnym przewodniczący Rady Oddziału NSZZ ,,Solidarność’’ w Turku Andrzej Kałużny: Pomówienie Jurka było wielką niegodziwością. Nikt z przybyłych na pogrzeb mieszkańców Turku nie jest winien tej niesprawiedliwości, jaka dotknęła Jurka. Ale też nikt nie cofnie wylanych łez i nie uzdrowi ludzi, nie przywróci im życia. A taką cenę zapłacili bliscy Jurka i On sam. Dlatego przepraszamy Cię Drogi Przyjacielu za tych, co powinni to zrobić dużo wcześniej. Dlatego prosimy o przebaczenie dla tych wszystkich, którzy są Tobie coś winni. Odszedłeś nagle i już nie zdążymy powiedzieć Ci jak bardzo Cię szanujemy: za patriotyzm, za solidarność (9).
* * *
Tragiczny los Jerzego Żurawieckiego to wynik złej woli ludzi, którzy swoich błędów już nie naprawią i zapewne nawet nie chcą tego uczynić. Może więc choć ten tekst stanie się drobnym zadośćuczynieniem, dla mojego Sąsiada i Kolegi
Andrzej Piasecki
Wspomnienie w wersji pierwotnej ukazało się w ,,Kronice Wielkopolski’’ (2010/4). Na jego publikację nie zgodziła się redakcja poznańskiego dodatku ,,Gazety Wyborczej’’, pomimo wstępnej akceptacji.
Autor był redaktorem naczelnym ,,Echa Turku’’ (1991-1998), obecnie jest profesorem na Uniwersytecie Pedagogicznym, mieszka w Krakowie.
Msza żałobna w kościele w Bukówku, 4 czerwca 2010 r. (fot. Jerzy Wesołowski)
Przypisy:
(1) Okazały ,,Dom Strzelca’’ postawiono przed wojną z inicjatywy premiera Sławoja-Składkowskiego (związanego z Turkiem rodzinnie), jako obiekt kulturalno-oświatowy. Po wojnie zawłaszczony przez partię komunistyczną dopiero w 1990 r. uchwałą Rady Miejskiej został przywrócony pierwotnemu przeznaczeniu.
(2) A. Piasecki, Grudniowa noc, ,,Echo Turku’’ 1991, wydanie okolicznościowe z okazji 650-lecia miasta.
(3) Żurawiecki rekomendował m.in. Romana Rybackiego (burmistrz Turku 1990-1995) oraz Marka Naglewskiego (wojewoda koniński 1990-1997, wiceminister w MSWiA 1997-2001, starosta turecki 2002-2005).
(5) W naszkicowanej historii Jerzego Żurawieckiego wielkopolscy dziennikarze nie przeprowadzili śledztwa, podobną pasywność wykazali regionaliści i naukowcy. Za to w ,,Polityce’’ (2005, nr 20, Dziwne porwanie) ukazała się anonimowa, napisana w szyderczym stylu, notatka.
(6) Konrad Białecki i Przemysław Zwiernik z poznańskiego oddziału IPN oświadczyli członkom ZR, że podstawą artykułu oskarżającego Żurawieckiego był dokument, który dotyczył szefa pilskiej ,,Solidarności’’ (wyjechał do Kanady). Jednoznacznie stwierdzili też, że Żurawiecki nie był tajnym współpracownikiem SB.
(7) A. R. Tyczyno, Zmażcie krzywdy wyrządzone Jurkowi, ,,Echo Turku’’ 2010, nr 3.
(8) Prawnicy krajówki ,,S’’ uzależniali wsparcie dla Żurawieckiego od jego wystąpienia z prośbą o pomoc do władz związku, czego On uczynić nie chciał.
(9) ,,Echo Turku’’ 2010, nr 23.