Poseł Witold Czarnecki, dotychczasowy pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w okręgu konińsko-gnieźnieńskim, przyznał na konferencji prasowej, że decyzję prezesa Jarosława Kaczyńskiego o pozbawieniu go tej funkcji i powołaniu na nią posła z Gniezna Zbigniewa Dolaty przyjmuje, ale ,,generalnie się z nią nie zgadza”. Jego zdaniem byłoby lepiej, gdyby wybory w PiS w okręgu – mają się one odbyć w ciągu 2 miesięcy – właśnie on nadzorował, bowiem w przeszłości dochodziło do sporych nieprawidłowości. Polegały one na tym, że do zarządu partii wchodzili ludzie ze zbyt krótkim stażem. Całą sprawę skomentował krótko: – Ja się nie zmieniam. Mogę powtórzyć za Młynarskim: ,,Róbmy swoje!”.

Dał przy okazji prztyczka Dolacie, odnosząc się do zarzutu, że struktura PiS w okręgu słabo się rozwija. Tymczasem z powiatu gnieźnieńskiego w okresie 4 lat nie wpłynęła żadna deklaracja członkowska. Tłumaczył też swój gorszy wynik wyborczy tym, że z Konina i powiatu konińskiego było 5 kandydatów, a z gnieźnieńskiego – tylko 2.