WYBORY SAMORZĄDOWE 2014. KONIN-OPOLE. Były striptizer ma więcej klasy niż były dyrektor
Łukasz Jaroszewski, były striptizer, złożył rezygnację z kandydowania w wyborach samorządowych z list PiS w Opolu. (…) Sławomir Kłosowski, opolski przewodniczący PiS powiedział, że nie wiedział o doświadczeniach zawodowych kandydata. – Zastanawiałbym się nad wpisaniem go na listę, gdybym wiedział o tym wcześniej – przyznał (podajemy za Onetem). Tymczasem w Koninie z listy PiS do Rady Miasta kandyduje Krzysztof Dobrecki, bohater głośnego skandalu obyczajowego z 2005 roku. W tym przypadku nikt nie może powiedzieć, że czegoś nie wiedział, bo trąbiono o tym w całym kraju. Oto krótki opis skandalu (źródło: Polska Agencja Prasowa – Wirtualna Polska). Policjanci zatrzymali w jednym z poznańskich hoteli Krzysztofa D., dyrektora wydawnictwa “Przegląd Koniński”. Zatrzymany usiłował umówić się z 14-letnią dziewczyną, a z kontekstu rozmowy wynikało, że chodzi o seks. O przestępstwie zawiadomili policję dziennikarze jednej z ogólnopolskich gazet. – Z przedstawionych nam materiałów wynika, że zatrzymany – który podawał się za 48-letniego Krzysztofa – usiłuje nakłonić do spotkania i umawia się z 14-letnią dziewczynką – powiedział rzecznik poznańskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak.
I inny cytat: Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał za niewiarygodne twierdzenia Dobreckiego, że do jego komputera miały dostęp także inne osoby, a on sam zjawił się w hotelu, bo dostał propozycję otrzymania ciekawych informacji dziennikarskich. Dobrecki utrzymywał też, że został wrobiony z zemsty za to, że zwalczał lokalne układy. Sędzia Wanda Lasocka mówiła, że żadne dowody nie poparły tych tez, a na uwzględnienie zasługuje wersja dziennikarzy, którzy tropili pedofilów w sieci. Sąd dodał, że powód przesłał “Pauli14″ swe zdjęcie. ,,To pan zaproponował miejsce spotkania” – zwróciła się sędzia do Dobreckiego. Sąd uznał, że do chwili zatrzymania dyrektora działania dziennikarzy były rzetelne, o czym świadczy m.in. fakt, że ,,działali pod dyktando policji” i w tej fazie nie można im niczego zarzucić. ,,Mieli podstawy, by przypuszczać, że to Dobrecki był osobą, która ,,chwyciła haczyk” – dodała sędzia (źródło: Polska Agencja Prasowa – Polskie Radio).
Z naszych ustaleń wynika, że w konińskim PiS są zdecydowani przeciwnicy kandydatury Dobreckiego, właśnie ze względu na ów skandal obyczajowy. Silniejsze jest jednak lobby poparcia byłego dyrektora Wydawnictwa ,,Przegląd Koniński”. Funkcjonuje nawet wersja, że to świadoma gra na skompromitowanie PiS w Koninie.