SOMPOLNO. Brednie burmistrza Bednarka. I podejrzane działania dotyczące własności gminnej w Lubstowie

Burmistrz Sompolna

W okresie, gdy sadownicy z gminy Sompolno mieli problemy ze znalezieniem osób do zbiorów owoców, burmistrz Roman Bednarek poinformował publicznie – 29 czerwca na sesji Rady Miejskiej – że pewna rodzina społecznie pracuje na rzecz gminy na terenie nieruchomości komunalnej w Lubstowie. Społecznie, czyli za darmo. Nie wyjaśnił, co nimi kieruje. Dlaczego nie chcą zarobić przy zbiorach owoców, a zamiast tego zdecydowali się na bezpłatną służbę? Gdzie uzyskali informacje o możliwości wolontariatu w Lubstowie (nie było żadnego formalnego ogłoszenia w tej sprawie)? Czy zostały z nimi podpisane jakieś umowy cywilnoprawne?

Tak to zostało zapisane w protokole sesyjnym:

Radny Krzysztof Piasecki – mieszkańcy pytają, co się dzieje w budynku po gorzelni, co tam powstaje, bo jakieś ruchy zaczęły się tam dziać, a nic na ten temat nie wiemy.

Burmistrz Roman Bednarek – budynek przy gorzelni – jest to budynek, który wymaga kapitalnego remontu. Najgorszy jest dach, który w jednym miejscu jest mocno zarwany. Nie chce tego budynku przeznaczać na mieszkania komunalne. Jest szansa, że ulokujemy tam jakąś organizację, która się zgłosi i będzie gwarantem, że ten budynek utrzyma w należytej kondycji. Na dzień dzisiejszy wokół budynku zostały wykoszone chaszcze. Wycinane będą też topole. Pomaga nam jedna z rodzin. Kiedy otworzymy ten budynek na zewnątrz, wtedy wystąpimy do organizacji, czy ktoś jest chętny zlokalizować tam działalność. Budynek jest jednokondygnacyjny, z rewelacyjnymi piwnicami pod całym budynkiem, które można przeznaczyć na jakąś działalność.

Radny K. Piasecki zapytał, czy osoby które tam robią, robią to dla siebie.

Burmistrz R. Bednarek odpowiedział, że osoby te robią dla gminy. Dodał, że są jeszcze ludzie, którzy chcą zrobić coś dla innych. Nie padło pytanie, że oni tam przebywają. Osoby te pilnują tego, co jest zrobione. To nie jest przygotowywane pod jakieś zasiedzenie.

Konińska Gazeta Internetowa w okresie blisko dwumiesięcznym kilkakrotnie sprawdzała ową rzekomą społeczną pracę na rzecz gminy Sompolno. Nic takiego nie było widać. Młoda kobieta, która tam na stałe przebywa, zaprzeczyła, aby była wolontariuszką. Nic jej też nie wiadomo o innych osobach, które społecznie pracują na terenie tej nieruchomości.

,,Osoby te pilnują tego, co jest zrobione” – stwierdził publicznie Roman Bednarek. Burmistrz Sompolna pokazał już nie raz, że ma specyficzny stosunek do prawdy, jawności i przejrzystości działań władz samorządowych.

Budynek w Lubstowie leży w atrakcyjnym miejscu, przy Jeziorze Lubstowskim. Mimo że to teren gminny, jest oznaczony jako teren …prywatny. Na dodatek podobno obiekt jest …monitorowany. Po co go więc ma jeszcze pilnować cała rodzina wolontariuszy?

Powyższe zdjęcie wykonano pod koniec czerwca. Za kilka tygodni na ogrodzeniu pojawiła się …skrzynka na listy (patrz zdjęcie poniżej). Rzekomi wolontariusze jeszcze bardziej zadomowili się na terenie własności gminnej.

A w sierpniu na terenie nieruchomości gminnej pojawił się duży pies. Raczej nie po to, aby wzmocnić siły pilnujące własności publicznej, która jest oznaczona jako teren prywatny.

W najbliższym czasie zwrócimy się z pytaniem do inspekcji nadzoru budowlanego, czy w budynku wymagającym kapitalnego remontu, z mocno zarwanym dachem – jak to opisał burmistrz Sompolna Roman Bednarek – mogą przebywać na stałe i nocować ludzie.

Ciąg dalszy nastąpi…