POLITYKA. Trzeba nauczyć się szanować nasze państwo

Z Andrzejem Derą, ministrem w Kancelarii Prezydenta RP, rozmawia Zbigniew Nabzdyk

Polska, Europa, cały świat wchodzą – w związku z epidemią koronawirusa – w trudny okres. To oznacza, że druga kadencja prezydenta RP niesie z sobą nowe poważne wyzwania.

Cały świat się obawia, jaki będzie rozwój epidemii, ponieważ jest to coś nowego, coś, co raz na 100 lat dotyka naszą ludzkość, tak jak to było z grypą hiszpanką. Obawa jest potężna i uzasadniona. Niebezpieczeństwo będzie większe jesienią, kiedy pojawi się dodatkowo grypa i przeziębienia. I mogą być trudności z rozróżnieniem ich od zakażenia koronawirusem. Pozytywne jest jednak to, że Polacy są bardziej świadomi i odpowiedzialni. A służba zdrowia lepiej przygotowana do tego, co może nastąpić.

Zagrożenia zdrowotne to jedno. Ale epidemia doprowadziła do zahamowania gospodarczego.

Gdyby następowało zamykanie zakładów pracy z powodu koronawirusa, to żadna gospodarka tego nie wytrzyma. To dotyczy nie tylko Polski, ale całego świata. Ja chcę mimo wszystko patrzeć optymistycznie. Kluczową rolę odgrywa czas. Być może za kilka miesięcy pojawi się szczepionka. Jeżeli tak się stanie, to jest nadzieja, że epidemię uda się opanować. A tym samym skutki gospodarcze nie będą tak dotkliwe.

Jednak straty gospodarcze są już na tyle duże, że odbudowa największych gospodarek świata może potrwać latami.

Ale w Polsce straty gospodarcze były stosunkowo małe. W najtrudniejszym okresie firmy dostały wsparcie finansowe. I obecnie większość rynków się odbudowuje. Dane ekonomiczne pokazują, że u nas nie doszło do gospodarczego tąpnięcia.

I tutaj atutem była dobra współpraca prezydenta Andrzeja Dudy z rządem Mateusza Morawieckiego.

Ten trudny czas wymaga współdziałania. To nie jest okres na pokazywanie sobie, kto jest ważniejszy. A tak, niestety, mogłoby być, gdyby prezydentem był Rafał Trzaskowski. Pan prezydent i pan premier, wraz z zapleczem parlamentarnym, pokazali, że trzeba ze sobą współpracować. Bo tu także chodzi o czas. Bo ten kto szybko podejmuje decyzje, wygrywa. Takie szybkie decyzje zapadały. Dotyczyły zmniejszenia zagrożeń związanych z epidemią koronawirusa. I ze wsparciem firm oraz ochroną miejsc pracy. Jest nadzieja, że to współdziałanie tak jak do tej pory będzie na bardzo dobrym poziomie.

Taka współpraca będzie raczej niemożliwa z opozycją. Czy tych złych emocji może być mniej?

Dla naszej opozycji demokracja jest tylko wtedy, kiedy ona rządzi. Całe zło zaczęło się od przegranej Platformy Obywatelskiej. Stała się ona totalną opozycją, negującą wszystko, co robili jej następcy. Tymczasem trzeba się nauczyć szanować nasze państwo i szanować tych, którzy nim rządzą, niezależnie od tego, czy są z naszej opcji politycznej, czy nie. Wtedy szanuje się prezydenta, premiera, ministrów, parlamentarzystów, burmistrza, wójta, także wtedy, gdy się na nich nie głosowało. I to się udaje na poziomie samorządowym. Tutaj opozycja stara się być merytoryczna. Widać różnice między tym, co się dzieje na dole, a co na górze. Ja też byłem w opozycji. Nie z mojej bajki był prezydent Bronisław Komorowski. Ale zawsze miałem do niego szacunek jako prezydenta, który został wybrany przez Polaków. To był szacunek dla przedstawiciela Polski. Na tym polega demokracja. A nie żebyśmy przez najbliższe 5 lat żywili do siebie nienawiść i żeby był sztywny podział plemienny. Bo z tego nigdy nic dobrego nie wyjdzie. Warto, żeby opozycja potrafiła zejść ze złych emocji na rzecz umiejętności merytorycznego pokazywania, co można zrobić lepiej.

Andrzej Duda zdecydowanie wygrał w Wielkopolsce Wschodniej. Ze strony przedstawicieli pseudoelit padają pogardliwe słowa dotyczące jego wyborców, a tym samym dużej grupy mieszkańców regionu konińskiego.

Nie trzeba dać się sprowokować. Jeżeli ta pogarda, ta nienawiść będzie wywoływała z drugiej strony pogardę i nienawiść, to dojdzie do wojny wewnętrznej, do tego, że ludzie nie będą ze sobą rozmawiać. I dlatego trzeba zacząć od siebie. Mimo wszystko warto mieć szacunek do innych osób, nawet gdy są naszymi przeciwnikami politycznymi.

PS. Rozmowa nieautoryzowana. Została przeprowadzona 1 sierpnia w Ślesinie.