KONIN, KOŁO, SŁUPCA, TUREK. Duże miasto bezrobotnych
W regionie konińskim zarejestrowanych jest blisko 29 tysięcy bezrobotnych. To tyle, ilu mieszkańców ma Turek, drugie największe pod względem ludności – po Koninie – miasto w tej części Wielkopolski. W najbliższych miesiącach na pewno nie będzie lepiej. Powiatowe urzędy pracy na aktywizację bezrobotnych dostały niewielką część tego, co w roku ubiegłym.
Nie można więc liczyć, że te narzędzia w szerszym zakresie będą wykorzystane. Tymczasem Powiatowy Urząd Pracy w Koninie mógł z tych środków w ubiegłym roku zapewnić m.in. prace interwencyjne dla 147 osób, roboty publiczne dla 321, staże dla 1018, dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej dla 85 osób, wyposażenie stanowisk pracy dla 238, zwrot kosztów przejazdu do pracy dla 223.
Rośnie liczba długotrwale bezrobotnych, bez prawa do zasiłku. Najbardziej niepokojące jest to, że liczna jest grupa młodych ludzi, którzy po zakończeniu edukacji stają się bezrobotnymi. I czują się zbędni. To społeczna bomba z opóźnionym zapłonem.
Jak podkreślają samorządowcy, nowelizacja ustawy o finansach publicznych spowodowała, że skurczy się zakres inwestycji. To również wpłynie negatywnie na rynek pracy. Przymykane się też drzwi do funduszy unijnych. A to było i jest potężne wsparcie finansowe.
Prywatyzacja przemysłu paliwowo-energetycznego przyniesie kolejną falę bezrobotnych. Zasady gospodarki rynkowej są bowiem nieubłagane. Jeżeli doda się do tego słabość lobby konińskiego, na którego wsparcie raczej nie można liczyć, w regionie szykują się bardzo ,,ciekawe” czasy. Tym bardziej, że polaryzacja sceny politycznej jest tak silna.
Zbigniew Nabzdyk