TUREK. Atrakcyjne kolonie letnie TPD w Soli koło Rajczy
Na koloniach letnich TPD w Soli koło Rajczy w sierpniu 2017 roku aktywnie wypoczywało 44 dzieci i kadra 5 wolontariuszy – Ela, Monika, Kasia, Piotr i Waldi. Koloniści pochodzili z województw: wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego i łódzkiego. Dzień był niepodobny do dnia – tak opisać możemy nasze kolonie. Mnóstwo pozytywnej energii oraz uśmiechy i radość kolonistów okazały się najlepszym sposobem na spędzenie 10 dni w odległej górzystej krainie. Kadra wraz z kierownictwem zadbała o to, by otaczająca przyroda i zachwycające miejsca dopełniły radosnych emocji.
Pierwszego dnia po przyjeździe dzieci i młodzież udały się Energylandii – największego w Polsce rodzinnego parku rozrywki w miejscowości Zator, gdzie mogły skorzystać z wielu niesamowitych atrakcji. Był to dzień pełen zabawy i radości. Następnego dnia duże wrażenie zrobił na nas pokaz w Centrum Nauki w Świnnej koło Żywca. Odbył się tam pokaz z ciekłym azotem – wszyscy byliśmy zachwyceni. Następnie udaliśmy się do studia filmów rysunkowych w Bielsku Białej. Dowiedzieliśmy się, jak dawniej powstawały bajki filmowe typu: Reksio, Bolek i Lolek … W epoce komputerów tamte metody produkcji bajek poszły do lamusa. Trzeciego dnia odbyła się wycieczka do Ustronia – Leśny Park Niespodzianek. Dzieci i młodzież miały okazję podziwiać latające okazy ptaków drapieżnych i sów prezentowane przez sokolników.
Ustroń zachwycił lotami ptaków drapieżnych i sów, a Leśny Park Niespodzianek otwierał usta ze zdumienia i zapierał dech w piersiach. Dzieci po raz pierwszy zobaczyły z bliska lotne drapieżniki i mogły zrobić zdjęcia z mieszkańcami lasu. Zwierzęta posłusznie wykonywały polecenia, za nic sobie mając entuzjastyczne okrzyki kolonistów. Bliskość natury uwolniła śmiech i zachwyt nad przechodzącymi tuż obok nas sarnami i jelonkami. Także muzeum z eksponatami niemal z całego świata stało się idealnym powodem do rozwijania pasji fotografowania natury. Po tak ekscytującym dniu, przyszedł czas na kolejny, oczywiście wcale nie gorszy. Tym razem królował Adam Małysz, początkowo z białej czekolady w Domu Zdrojowym w Wiśle, a później w Muzeum Pamiątek, gdzie podziwialiśmy ogrom nagród i wyróżnień naszego ulubionego skoczka. Zwiedziliśmy również Wisłę ze skocznią Adama Małysza i dom Adama Małysza z galerią jego trofeów sportowych. Autokar pękał w szwach od piosenek śpiewanych w drodze powrotnej. Śpiew dopełnił także taniec na wieczornej dyskotece. Popołudnie zapowiadało się jeszcze bardziej interesująco. Dzieci z zachwytem wjechały kolejką na górę Żar. Przepiękne widoki stały się tłem do pamiątkowych zdjęć. Muzeum browaru Żywiec było ciekawe już od podróży kapsułą czasu. Ciekawie pokazany proces produkcji piwa od czasów Habsburgów przedstawił interesujące okresy w historii Żywca i regionu Beskidu Śląskiego. Spróbowaliśmy produkowanych tam soczków TYMBARK. Mimo pobytu w górach nie mogło obyć się bez wody. Wszyscy uwielbiamy kąpiele i wodne zabawy. Ratownik po raz kolejny nie zawiódł, pilnując nas dzielnie w Aquaparku Leśna w Żywcu. Pluskom i zjazdom nie było końca. Jednak trzeba było wrócić do ulubionego ośrodka, gdzie już czekał jak zawsze smaczny posiłek. Nasz kierowca Grzegorz ponownie polubił nasz śpiew i radośnie podążał drogą w dalsze kolonijne nieznane. Dalsze wędrówki do ciekawych miejsc: w słoneczny poniedziałek wybraliśmy się do Koniakowa i Istebnej. Są to urokliwe, malowniczo położone miejscowości w Beskidzie Śląskim. Koniaków słynie przede wszystkim z koronczarstwa, które uprawia się tutaj od ponad 200 lat. Ciekawostką jest fakt, że największa na świecie koniakowska serweta ma średnicę 5 metrów. Następnie odwiedziliśmy Centrum Pasterskie w Koniakowie. Jest to miejsce, w którym można wejść do bacówki i zobaczyć jak wyrabia się tradycyjne oscypki. Wszyscy jednak byli bardziej zaciekawieni sąsiednim budynkiem, z którego było słychać… beczenie owiec. Tak! Przy bacówce są i owieczki, i koza. Mogliśmy do nich podejść, pogłaskać i nakarmić siankiem. Zwiedziliśmy też Chatę na Szańcach, która jest prowadzona jest przez charyzmatycznego Tadeusza Ruckiego. Ten niezwykły gawędziarz już w drzwiach zagaduje spragnionych góralskich anegdot turystów. Prezentuje grę na trombitach, opowiada bardzo wesołe, ciekawe historie.
Kolejnym punktem naszego programu była Kurna Chata Jana Kawuloka w Istebnej. Jest to obiekt powstały w 1863 roku, będący pamiątką dawnej zabudowy drewnianej. Obecnie znajduje się tutaj muzeum prezentujące zabytkowe sprzęty oraz instrumenty muzyczne, np: róg pasterski, okaryna czy fujara. Ciekawe opowieści ówczesnego kustosza Janka Macoszka (przeplatane świetnymi dowcipami) doskonale wprowadziły nas w klimat tamtejszej epoki i zapewne na długo zapadną w naszą pamięć. Po południu też świetnie się bawiliśmy. Mieliśmy też konkurs na najciekawszą wakacyjną fryzurę i najciekawszy kolonijny strój. Zarówno fryzury, jak i stroje wyróżniały się z tłumu i robiły wrażenie. Jury miało nie lada zadanie wybierając zwycięzców. Potem bawiliśmy się na wspólnej dyskotece, razem z kolonistami z Krakowa. We wtorek od samego rana wybraliśmy się na spacer po okolicy. Szliśmy Szlakiem Papieskim, upamiętniającym przemarsz Kardynała Karola Wojtyły, późniejszego Papieża Jana Pawła II. Wszystkie te szlaki powstały zainspirowane słowami Jana Pawła II: Pilnujcie mi tych szlaków … (Nowy Targ 1979). Byliśmy więc bardzo szczęśliwi, że i my idziemy Jego śladami. Z pewnością jest to dla nas piękna pamiątka turystyczna. Popołudnie spędziliśmy w Geoparku, który znajduje się we wsi Glinka, w gminie Ujsoły. Znajduje się tam wiele atrakcji: ścianki wspinaczkowe, plac zabaw, park linowy, najdłuższa tyrolka w regionie – 200 m – z liną nad 30 metrową przepaścią. Jednak największą dla nas atrakcją było wodne szaleństwo, czyli kąpiele i zabawy w basenach. Wieczorem miejscowa góralka z Domu Kultury nauczyła nas wykonywać śliczne ozdoby z bibuły i papieru. W wolnych chwilach graliśmy w piłkę nożną, w piłkę siatkową, w gry świetlicowe, korzystaliśmy też z siłowni i sprzętu sportowego w pobliskim Domu Kultury. Tego wieczoru świetnie bawiliśmy się na pożegnalnej dyskotece. Wówczas każdy miał swój „kawałek podłogi” – dosłownie i w przenośni. Niektórym „pociły się oczy” na myśl o powrocie do domu.
Zakupione pamiątki, drobne prezenciki jeszcze długo będą nam przypominać o koloniach w Soli, ale najwspanialszym bagażem, który można przywieźć z wakacji jest ten pełen niezwykłych wspomnień i nawiązanych przyjaźni. Dziękujemy świetnym wolontariuszom w osobach: Ela, Monika, Kasia, Piotr i Waldi, dziękujemy wspaniałym gospodarzom z Panią Lucyną i Panią Kasią na czele, dziękujemy Starostwu Powiatowemu w Turku, dziękujemy Panu Piotrowi za naukę dzieci i młodzieży choreografii 5 popularnych kawałków dyskotekowych, dziękujemy wszystkim sponsorom.
Komentarze rodziców: Pani Magdalena: Witam, dziękujemy za wspaniałe kolonie. Maja, Filip i Wiktoria bardzo zadowoleni. Już czekają na następną wyprawę. Jesteście wielcy – cudownie spędzony czas przez nasze dzieciaki jest dla nas bezcenny. Pani Marta: Jeszcze raz dziękuję bardzo za cudowne kolonie, atrakcje, opiekę i pamiątkę. Kubuś do tej pory wspomina i już nie może się doczekać kolejnego wyjazdu. Pozdrawiam całą kadrę !!!
Dyrektor DWD TPD w Soli – Lucyna Szczotka: Dziękujemy bardzo za tak pozytywną opinię o pobycie u nas. Cieszymy się bardzo, że dni spędzone w TPD Dom Wczasów Dziecięcych w Soli stały się dla Was dniami pełnymi niezapomnianych wrażeń. Wszyscy koloniści okazali się wspaniałymi dzieciakami, a kadra to wspaniali, oddani swojej pracy, odpowiedzialni ludzie. Praca z Wami to sama przyjemność. Pozdrawiamy Was gorąco i życzymy wszystkiego dobrego. Do zobaczenia znów.
Turek, 26 sierpnia 2017 roku – Elżbieta Frasunkiewicz i Katarzyna Kossowska