ŚLESIN. Prezes sołtysów

IS_Sławomir Królak

Dlaczego sołtys w Wąchocku już nie jeździ czołgiem? Bo mu gąsienice pozdychały. Sołtysi potrafią żartować z samych siebie. Ale przede wszystkim angażują się w sprawy społeczne. To był dla nas udany rok – powiedział prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Sołtysów Sławomir Królak, kierujący WSS od 2006 roku.

Organizacja ta skupia w swoich szeregach 1025 osób. Są to nie tylko sołtysi, ale także członkowie rad sołeckich. W samym powiecie konińskim do WSS należy 277 osób.

Prezes Sławomir Królak sołtysem Biskupic, w gminie Ślesin, jest od 1990 roku. Prowadzi 14-hektarowe gospodarstwo. Z wykształcenia jest inżynierem-informatykiem. Rok 2010 był dla niego udany również pod względem zawodowym, został bowiem zastępcą burmistrza miasta i gminy Ślesin, a to oznacza weryfikację na nowym odpowiedzialnym stanowisku.

Zdaniem Sławomira Królaka dobrze sprawdza się fundusz sołecki, bowiem pobudza on inicjatywy społeczne. W ten sposób liderzy z małych miejscowości mają finansowe narzędzie do przekuwania swoich pomysłów na konkretne zadania. Z tym że fundusz sformalizował jedynie to, co w niektórych gminach już wcześniej dobrze funkcjonowało. Ale wymagało dostrzegania przez władze gminne pozytywnego potencjału sołtysów.

Prezes WSS nie był w stanie podczas rozmowy z Konińską Gazetą Internetową przytoczyć jakiegoś żartu o sołtysach. Ale przypomniał, że stolicą humoru związanego z tą grupą jest Wąchock. I stąd pochodzi jeszcze jeden żart. Jak wybredny jest kot sołtysa w Wąchocku? Jak mu dać kawę z mlekiem, to mleko wypije, a kawę zostawi.