RZGÓW (SŁAWSK, KOWALEWEK). Śmierć za udzielenie pomocy
Rano 15 stycznia 1945 r. oddział niemieckiej żandarmerii wojskowej otoczył dom rodziny Stuczyńskich we wsi Struga koło Kowalewka. Oskarżono ich o udzielenie pomocy odbitemu kilka dni wcześniej partyzantowi. Wszyscy zginęli. Uroczyście obchodzono w gminie tę tragiczną rocznicę.
16 stycznia w kościele pw. św. Wawrzyńca w Sławsku w intencji zamordowanej przez hitlerowców rodziny Stuczyńskich i Leszka Klicha mszę św. koncelebrował biskup Stanisław Gębicki. Następnie uczestnicy mszy św. z udziałem władz gminy Rzgów, licznie przybyłych pocztów sztandarowych szkół, Ochotniczych Straży Pożarnych oraz mieszkańców przeszli na cmentarz w Sławsku. Przy grobie bohaterów uroczyście złożono kwiaty. Dalsza część obchodów odbywała się przy pomniku w Kowalewku – Strudze, gdzie uczniowie odczytali tragiczną historię rodziny Stuczyńskich. 17 stycznia tragiczne wydarzenia przypomniano w Rzgowie. Przemarsz z udziałem pocztów sztandarowych szkół wyruszył spod gimnazjum pod pomnik „Bohaterom poległym w walce o wolność” przy placu Stuczyńskich. Władze gminy i delegacje uroczyście złożyły kwiaty pod pomnikiem.
,,Dla nas, współczesnych mieszkańców gminy Rzgów, obecność dzisiaj w tym miejscu jest moralnym obowiązkiem a wspominanie tej okrutnej zbrodni duchowym dziedzictwem, które nie pozwoli zapomnieć o bohaterskiej rodzinie Stuczyńskich” – podkreślano na obchodach tragicznej rocznicy.
Historia rodziny Stuczyńskich
Wydarzenia II wojny światowej są dla wielu tylko odległym momentem w historii świata. Wciąż żywym i bolesnym wspomnieniem pozostają w pamięci już tylko najstarszego pokolenia. Ale trzeba o nich przypominać. Jednym z takich tragicznych wydarzeń były losy rodziny Stuczyńskich, mieszkańców gminy Skulsk.
Rano 15 stycznia 1945 r. oddział niemieckiej żandarmerii wojskowej otoczył dom rodziny Stuczyńskich we wsi Struga koło Kowalewka. Oskarżono ich o udzielenie pomocy odbitemu kilka dni wcześniej partyzantowi Głowackiemu. W budynku były w tym czasie 4 osoby: seniorka rodu Marianna, jej synowa Michalina, pięcioletni wnuk Janek oraz nocujący u nich sąsiad Leszek Klich. Hitlerowcy podpalili dom, ostrzeliwując go pociskami zapalającymi. Próbujący uciekać przez okno z płonącego budynku Leszek Klich został zastrzelony. Także innym domownikom nie pozwolono wyjść z tej śmiertelnej pułapki. Przeraźliwe krzyki płonących osób było słychać w całej okolicy, ale nikt nie mógł im pomóc. Wszyscy zginęli w strasznych męczarniach.
To jednak hitlerowcom nie wystarczyło. Mąż Marianny Stuczyńskiej – Walenty, i 17-letni wnuk Marian, którzy w tym dniu byli poza domem, zostali wkrótce schwytani przez Niemców i doprowadzeni na posterunek wojskowy w Rzgowie. 16 stycznia 1945 r. bez sądu, na oczach wielu mieszkańców wsi, obu rozstrzelano. Nie pomogły błagalne prośby dziadka o oszczędzenie niewinnego wnuka. Walenty Stuczyński i jego wnuk zostali pochowani na cmentarzu w Rzgowie, a pozostałe ofiary tej zbrodni na cmentarzu w Sławsku.
(nadesłał: Urząd Gminy w Rzgowie)