RZGÓW. Pazerność go zgubi?

IS_DSC01607

Jeden z radnych gminy Rzgów powiedział, że głosowanie nad podwyższeniem uposażenia dla wójta Andrzeja Grzeszczaka zaraz ustawiło go na ,,nie” w stosunku do szefa samorządu. W grudniu 2010 roku lokalny parlament uznał, że nie należy zaczynać od podwyżek, ponieważ gmina nie należy do najzasobniejszych. Taka argumentacja została przyjęta prawie jednogłośnie. Po kilku miesiącach pensję zasadniczą podwyższono aż o 700 zł, z 4500 zł do 5200 zł. A to wpływa też na inne składniki płacy.

Za było 8 z 15 radnych. Nie wiadomo, czym wójt Andrzej Grzeszczak tak się zasłużył. Bo kilka miesięcy w pracy samorządowej to raczej zbyt krótki okres, aby się wykazać czymś nadzwyczajnym. Chyba że uznać za coś takiego Galę Samorządową. Ale przedstawiane na niej osiągnięcia gminy – jak by nie patrzeć – to zasługa poprzedniej wójt Marianny Matuszewskiej.

Czyżby w Radzie Gminy Rzgów zawiązywała się pierwsza w regionie konińskim opozycja antypazernościowa?

PS. Ubiegający się o funkcję wójta gminy Rzgów Andrzej Grzeszczak wpłacił na kampanię wyborczą komitetu, z którego startował 3669,42 zł.  Koszty zwróciły się więc po 2 – 3 tygodniach pracy. Warto przypomnieć też nazwę: KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW ANDRZEJA GRZESZCZAKA “ODNOWA”. I zapytać, o jaką odnowę chodzi.