POLITYKA. Zwolennicy agresji Putina w regionie konińskim

Sytuacja za naszą wschodnią granicą budzi spore emocje także w regionie konińskim. Kilka miesięcy temu ze stanowiskiem wiceprzewodniczącego Rady Powiatowej SLD w Koninie musiał się pożegnać Łukasz Grzelak – za słowa dotyczące sytuacji na Ukrainie. Wnioskował o to były esbek Stefan Dziamara, szef powiatowego SLD. Przy tym w szeregach Sojuszu Lewicy Demokratycznej jednym z autorytetów jest Wojciech Jaruzelski, główny realizator stanu wojennego w Polsce, mający też swój udział w zbrojnej obronie socjalistycznej Czechosłowacji. Za pochwałę tego, co robił Jaruzelski, z SLD się nie wyrzuca. Wręcz przeciwnie – należy mu oddawać hołdy. Pokazuje to, że cichy kult Putina w Sojuszu jest spory. Sympatyków ma też prezydent Rosji w środowiskach komunonarodowych. Na przykład były poseł Samoobrony Zdzisław Jankowski (Rychwał), wspólnie z grupą osób napisał wiernopoddańczy list do przedstawicieli władz Rosji, pochwalający ich działania. W regionie konińskim, na przykład w Golinie, żyją także sieroty po Stronnictwie Narodowym. W ich oczach Władimir Putin to dobry i silny pan, który chce pokoju i dobra Europy. A większość Ukraińców to faszyści.

Obama i Putin na znak przyjaźni wymienili się sekretarkami. Minął miesiąc i amerykańska sekretarka depeszuje do Białego Domu: Tu jest fatalnie. Jedzenie tłuste, krzesła twarde, komputery przestarzałe, a w dodatku dali mi taką staroświecką spódnicę za kolana, że przez cały czas się przewracam.
W tym samym czasie radziecka sekretarka depeszuje do Kremla: Tu jest fatalnie. Całe biuro naszpikowane elektroniką, wszędzie migają kolorowe światełka, a ja nie wiem, które co znaczy. Poza tym ubrali mnie w minispódniczkę…tak krótką, że chyba widać mi jaja i pepeszę.