KONIN. Mieszkańcy jak frajerzy

Nieszczęściem Konina jest to, że brakuje tu prawdziwej dyskusji na temat roli samorządu, na temat tego, jak realizować zadania samorządowe efektywnie, a jednocześnie jak najtaniej. Czy samorząd ma sztucznie wzmacniać swoje omnipotencje i tym samym staczać się w socjalistyczny nieefektywny moloch? Czy wręcz przeciwnie, powinien samoograniczać się i nie uszczęśliwiać nikogo na siłę. Brak tej dyskusji wynika z istniejącej w Koninie koalicji, w której SLD całowało się najpierw z PiS, a potem z PO. A prezydent Józef Nowicki z SLD ogłosił publicznie, że jest w koalicji personalnej z Markiem Waszkowiakiem z PiS (obecnie Polska Razem). Obowiązuje więc jedyny słuszny program, który jest jak mętna woda. I nikt nie wie, ile jest stanowisk politycznych, które to są stanowiska, do jakiej liczby pole łupów można rozszerzyć. W kwietniu 2012 roku Nowicki, w związku z budowaniem w Koninie koalicji SLD-PO, podkreślił, że nie ma frajerów w polityce. Słowa te tłumaczyły obrazowo, że nowy samorządowy partner musi dostać finansowo-stołkowy dar, aby chciał skonsumować związek z SLD. I pokazywały najgorsze oblicze polityki, w której z mieszkańców robi się frajerów, mających opłacać przedstawicieli klasy próżniaczej.

,,Klasa próżniacza to ponad 100 tys. ludzi w Polsce, którzy żyją z władzy, wykonując ją z reguły źle” – Donald Tusk