BLOG 7Z. Prezerwatywa i CBŚ

4 marca 2011 roku stanie się bardzo ważną datą w antypromocji Konina. Wszystko za sprawą szczeniackiej akcji z prezerwatywą i medialnego nagłośnienia akcji Centralnego Biura Śledczego, które wzięło pod lupę ważnych pracowników Kopalni Węgla Brunatnego ,,Konin”.

Z Konina pochodził Juliusz Fromm, wynalazca lateksowej prezerwatywy. Chwała tym, którzy odkurzyli tę barwną i tragiczną postać, którego historia i zainteresowania sporo mówią o współczesnym człowieku. Ale już scenariusz ,,happeningu”, jaki przygotowano z okazji jego urodzin był tak banalny i głupi, że przypominał puszczenie bąka w towarzystwie. O sprawie stało się głośno, natomiast z pola widzenia zniknął główny bohater. A warto go zderzyć z Erichem Frommem, psychoanalitykiem kulturowym, autorem ,,O sztuce miłości”. I przypomnieć, że ,,fromm” to po niemiecku ,,pobożny”. Jaki to kapitalny temat na zorganizowanie w Koninie ważnego wydarzenia. A skończyło się tak, jak się skończyło. Gdy Woody Allen w swoim znanym filmie zakładał na siebie prezerwatywę, było to w jakiś sposób śmieszne. Gdy grupa umysłowych szczeniaków postanowiła naciągnąć prezerwatywę na fontannę w Koninie, można było odczuć tylko zażenowanie poziomem ,,happeningów” w mieście.

Centralne Biuro Śledcze wzięło pod swoją lupę ważnych pracowników Kopalni Węgla Brunatnego ,,Konin”. Na wyjaśnienie sprawy przyjdzie zapewne długo czekać. Na konferencji prasowej do sprawy odnieśli się sami zainteresowani. Byli przekonywający, gdy mówili, że nie mieli złych intencji i nie zrobili nic, co zasługiwałoby na to, aby być tak bezpardonowo potraktowanym przez CBŚ. Ale nawet laikowi wydaje się dziwne, że Klub Żeglarski zajmował się promocją tak ważnego zakładu w regionie konińskim. Tym bardziej, że jest organizacją pożytku publicznego. A z tego wynikają określone obowiązki i zakazy. I gdyby służby finansowe kopalni miały więcej wyobraźni, do takiej dwuznaczności by nie doszło. A tak kamień uruchomił lawinę, która przyniesie spore zniszczenia.

Brak wyobraźni. Przez to w kraj poszedł sygnał, że w Koninie faceci naciągają prezerwatywy na fontanny, a w kopalni pracują nie tylko górnicy, ale także Centralne Biuro Śledcze.

Zbigniew Nabzdyk